Archiwum

 

JEZUS MOIM PRZYJACIELEM.

(ks. Tomasz Szczepanik)

Ta droga jest najprawdziwszą z dróg, gdyż jest świadectwem miłości potężniejszej niż śmierć. Wierzymy Jezu Chryste w Twoją miłość do nas, do każdego z nas w pielgrzymce naszego życia, wierzymy, że nigdy nie zrezygnujesz z żadnego z nas, że kochasz do końca, skoro byłeś gotowy na tak okrutną śmierć tylko z miłości do człowieka.

Ty sam chcesz dać nam na tej drodze życie wieczne i stawiasz nam dziś pytania: Pomyśl dlaczego zapraszam cię na drogę krzyżową? Patrz i rozważaj; wziąłem na siebie to, przed czym uciekasz, wziąłem to, co odrzucasz. Podjąłem swoimi wątłymi siłami również Twój ciężar i wiedz, że Ty sam dla mnie też jesteś krzyżem, ale z ogromną miłością go przyjąłem. Jesteś w moich ramionach. Módl się, rozważaj, utożsamiaj, idź za mną. Pamiętaj na słowa Pisma: „On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje” (Hbr 10,20)

Panie wspieraj mnie w mojej pielgrzymce życia iść tą drogą.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…

 

Stacja I

Pan Jezus osądzony i skazany

 

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. Było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać, lecz aby móc spożyć Paschę. Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: „Jaką skargę wnosicie przeciwko temu Człowiekowi?”. W odpowiedzi rzekli do Niego: Gdyby to nie był złoczyńca, nie wydalibyśmy go tobie. Piłat więc rzekł do nich: „Weźcie Go wy i osądźcie według swojego Prawa”. Odpowiedzieli mu Żydzi: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miało się spełnić Słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć (J 17, 28-31).

Nikt nie chce czuć się winnym. Tylko Ten, który naprawdę był bez winy – czyli Ja – przyjął oskarżenie. Nie osądziłem tych, którzy Mnie osądzali, zechciałem przyjąć na Siebie odpowiedzialność za wszystkie grzechy, również za twoje. Pomyśl, dlaczego to uczyniłem? Czy da się to wytłumaczyć czymkolwiek innym, niż tylko miłością do ciebie? Jak ogromna jest Moja miłość, skoro potrafiłem przyjąć te oskarżenia? Ile razy widziałem cię oskarżonym? Ile razy widziałem twoje pęknięte Serce dotknięte osądem? Nie myśl, że były to najgorsze chwile w twoim życiu, lecz były to chwile, w których byłeś najbardziej podobny do Mnie.

Któryś za nas…

 

Stacja II

Pan Jezus bierze krzyż

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

A on sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota” (J 19, 17).

Rozważ w swoim sercu, że Ja sam dźwigałem krzyż, Ja sam wziąłem go. Uczyniłem to, bo wiem, jakim krzyżem jest dla ciebie samotność. Samotność jest dla ciebie tak trudna do zniesienia, jak krzyż dla Mnie. Samotność jest ciężarem twojego serca. Tymczasem Ja dzisiaj w tej modlitwie proszę ciebie: nie zostawiaj mnie samego nie odchodź ode mnie, gdy czujesz samotność. Pomyśl, że od tej chwili, kiedy czujesz się sam, jesteś Mi niezmiernie bliski i właśnie wtedy, kiedy mówisz, że wszyscy oddalili się od ciebie, jestem najbliżej ciebie. Musisz jednak pamiętać że niezwykle często moja bliskość jest okupiona oddaleniem ciebie przez innych, nawet odrzuceniem.

Któryś za nas…

 

Stacja III

Wielki upadek

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki” (Mt 7,26). Wielki upadek.

Właśnie dlatego zdarzył Mi się ten upadek. A nawet pragnąłem go, bo chciałem ci przypomnieć, że chętnie słuchasz Moich słów, ale nie wypełniasz ich. Dlatego upadłem, dlatego było to dla mnie bólem, bo naprawdę nie wystarczy tylko przyjąć moje słowo, ale trzeba je jeszcze wypełnić. Każdego dnia spędzasz jakiś czas przy Moim Słowie. Ile z nich pozostało pustymi, niewypełnionymi dźwiękami? Przypomnij sobie, że są takie słowa, które potrafisz w jednej chwili zapomnieć. Wypełnianie słowa zaczyna się wtedy, kiedy człowiek zaczyna pamiętać i rozważać. Z rozważania bierze się skłonność do uczynienia tego, co człowiek poznał. Upadłem, dlatego, że wiele twoich modlitw jest pustych. Jedynie dźwięk. Proszę cię więc, Ja twój Pan, wypełnij moje słowa rozważanie, wypełnij rozważanie dziełem, czynem, bądź taki jak ja. Daje ci do tego siłę Mojej miłości!

Któryś za nas…

 

Stacja IV

Pan Jezus spotyka swoją Matkę

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Na drodze prawdy, która daje życie, Ona też jest z tobą – Maryja. Jeśli z Nią jesteś – jesteś przy Mnie. Im bliżej Matki, tym bliżej Mnie. Tym bardziej stajesz się Jej dzieckiem, im bardziej jesteś Moim bratem. Rozważ to, że Ona nie opuściła Mnie z najcięższych chwilach wtedy, kiedy wszyscy się Mnie wstydzili i nikt nie chciał się do Mnie przyznać. Przyznanie się do znajomości ze Mną w tamtych godzinach, równało się nie tylko hańbie, ale wręcz oznaczało niebezpieczeństwo utraty życia. A ci, którzy stali na drodze krzyżowej, ryzykowali śmierć taką samą, jak Ja – śmierć krzyżową. Czy wiesz o tym, że Ona w każdej chwili mogła być aresztowana lub zabita razem ze Mną? Nie opuściła Mnie jednak w najcięższych chwilach. I właśnie tego od ciebie oczekuję: Nie opuszczaj Mnie wtedy, kiedy być ze Mną będzie oznaczało przyjąć wstyd, zaryzykować utratę wszystkiego, nawet życia. Nie opuszczaj Mnie.

Któryś za nas…

 

Stacja V

Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Następnie wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować. I przymusili niejakiego Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, który wracając z pola właśnie przechodził, żeby niósł krzyż Jego.” (Mk 15, 20-21)

Jedynie ktoś taki może Mi pomóc: Szymon, który wraca z pola. On rozumiał słowa "Kto przykłada rękę do pługa i wstecz się ogląda nie nadaje się do Królestwa Bożego". Nie zamartwiaj się przeszłością. Weź to, co dla ciebie jest Moim darem. Jeśli weźmiesz swój krzyż razem z Szymonem, jeśli zgodzisz się na to, jeśli porzuciłeś już przeszłość i uwierzyłeś, że mogę wszystko przebaczyć, odkryjesz bliskość Mojego Oblicza, które cię kocha!

Któryś za nas…

Stacja VI

Weronika ociera twarz Panu Jezusowi

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Każdy ma jakieś wyobrażenie o Mnie. W każdym sumieniu ten obraz nabiera innych szczegółów. Wielu ludzi wyobraża sobie, że jestem niesprawiedliwym tyranem. Porównaj to z Moim obliczem umęczonym pod krzyżem, czy może być to prawdą? Wielu ludzi wyobraża sobie, że Ja, Bóg, Zbawiciel jestem obojętnym Bogiem filozofów. Porównaj to z Moim wpatrzonym w ciebie obliczem. Wielu ludzi wyobraża sobie, że jestem niczym jakiś księgowy: rachującym, podliczającym, śledzącym człowieka i czyhającym na jego zgubę. Tak bardzo Mnie to smuci, że ludzie wyobrażają sobie mnie w ten sposób. Porównaj to z Moim zmartwionym tobą obliczem. Wielu ludzi wyobraża sobie, że jestem Bogiem złośliwym lub obojętnym. Porównaj to z Moim przebaczającym i zatroskanym obliczem. Są również tacy, którzy myślą, że jestem majestatyczny, wyniosły, odległy i niedostępny. Porównaj to z Moim najbliższym tobie obliczem. Jeśli to porównanie udało ci się, w twojej wyobraźni jest chusta prawdy o tym, jaki jestem. Obraz Mojego oblicza jest taki: Jestem Bogiem, który cierpiał dla ciebie i za ciebie z miłości, i proszę cię, nie zapominaj tego obrazu.

Któryś za nas…

Stacja VII

Drugi upadek

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Kiedyś Mój uczeń zaprosił mnie na połów. Poradziłem mu, żeby wypłynął na głębie. Wyłowił wiele ryb. Udało mu się, bo posłuchał mojego Słowa. Ale wiedząc to wszystko, upadł przede Mną i powiedział: „Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym” (Łk 5,8). Mój umiłowany apostoł przeraził się, bo zobaczył swoje grzechy w tym rybach wyciągniętych z dna. Drugi upadek dedykuje tym wszystkim, którzy zobaczyli dno swojego serca, którzy wypłynęli na głębie i zobaczyli, co kryje się wewnątrz nich. ] Ja nie opuściłem wtedy Piotra mimo tego, że on Mnie odrzucał, bo pomyślał, że nienawidzę go z powodu jego grzechów. Przypomnij sobie wszystkie te chwile, w których widziałeś swoje grzechy, przeklinałeś siebie i odrzucałeś Mnie. Mówiłeś Mi: nie jestem godny Ciebie. Nikt nie jest Mnie godzien, ale jeśli komuś daje poznać grzechy to dlatego, że jest Moim przyjacielem. Prawdę mówi się tylko przyjaciołom. Gdybyś był Mi daleki i obcy, nigdy bym ci nie objawił jak wiele jest w tobie nędzy i grzechu. Czynię to dlatego, by cię od tego wszystkiego uwolnić, a nie, by cię oskarżyć.

Któryś za nas…

Stacja VIII

Pan Jezus pociesza

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

A szło za nimi mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas: a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?” (Łk 23,27-31)

Łatwo jest odwrócić uwagę od prawdziwej przyczyny Mej męki. Niekiedy ludzie czują nawet ulgę i usprawiedliwienie przez to, że rozżalają się nade Mną. Nie chcę tego, aby ktokolwiek sztucznie Mnie żałował, a tak dzieje się wtedy, kiedy żałujesz Mnie, a nie żałujesz swoich czynów. Każdy jest bowiem rodzicem swoich grzechów! Biada tym, którzy swój grzech noszą w planach, jak matka w łonie swe dziecko, którzy są tak związani ze swym grzechem, jak matka karmiąca niemowlę. Dlatego proszę cię, pożałuj swoich czynów, wejdź w skruchę, rozważ to wszystko, do czego doprowadziły cię twoje decyzje życiowe podjęte beze Mnie, a wtedy ten żal będzie najlepszym współczuciem wyrażonym Mojemu Sercu.

Któryś za nas…

Stacja IX

Trzeci upadek

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Mój trzeci upadek, który poniosłem dla ciebie. Chciałbym ci właśnie to dzisiaj objawić, że cokolwiek stało się w twoim życiu, jestem w stanie cię z tego podnieść i pragnę tego siłą Mojej miłości do ciebie. Uwierz Mi, nie chce, abyś tkwił w upadku. Chcę, abyś się podniósł, pragnę tego całą mocą Mojej przyjaźni do ciebie, pragnę uwolnić cię z bólu całym Moim bólem, pragnę zaleczyć twoje rany serca, przyjmując Mój ból serca. Zobacz, jak wielka jest Moja miłość, skoro tak bardzo zależy Mi na tobie. Niech i tobie zależy na sobie samym. Jakże mogę się jeszcze bardziej uniżyć przed tobą, aby ci udokumentować to, że pragnę twojego wywyższenia? Czy da się to wyjaśnić czymkolwiek innym niż tylko tym jednym: kocham cię.

Któryś za nas…

Stacja X

Pan Jezus rozebrany z szat

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu” (J 19,23).

Właśnie wtedy, kiedy zdjęto ze Mnie wszystkie szaty, kiedy stałem zupełnie obnażony i schyliłem głowę, bo się wstydziłem; właśnie wtedy w Świątyni zaczęła pękać zasłona Przybytku, która rozdarła się od góry do dołu. W tym dniu chcę ci powiedzieć, że Moje najskrytsze Sanktuarium Serca zostało dla ciebie otworzone, i to w największym pohańbieniu. Chciałem tego, abyś miał pewność, że nawet wtedy, kiedy najbardziej czujesz się obnażony i zawstydzony, Moje serce nie jest przed tobą zamknięte. Jeśli nie wystarczy ci ten obraz rozdartej zasłony Świątyni to przypomnij sobie, jak klucz włóczni przebił Moje Serce i bramy Mojego Serca naprawdę stały się potokami miłosierdzia. Klucz włóczni, który był w ręku człowieka.

Któryś za nas…

Stacja XI

Pan Jezus przybity do krzyża

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Gdy go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie jego szaty, rzucając o nie losy. I siedząc, tam go pilnowali. A nad głową jego umieścili napis z podaniem jego winy: To jest Jezus, Król żydowski. Wtedy też ukrzyżowano z nim dwóch złoczyńców, jednego z prawej, drugiego po lewej stronie” (Mt 27,35-38).

Obok Mnie, po obydwóch stronach wisieli ludzie przybici do krzyży tak, jak Ja. Było im niezmiernie ciężko, lecz w dwojaki sposób przeżywali swój ból. Jeden z nich przeklinał swój los, nie mógł się pogodzić z tym, że go ukrzyżowano. I chociaż był naprawdę winowajcą, nie czuł związku między karą a winą. Dlatego przeklinał swój los. Po chwili spojrzał na Mnie i ze złością począł Mnie również przeklinać. Pojmij, w jaki sposób się to dzieje, że człowiek rozmija się z niebem. Na początku nie zobaczył związku między swoimi grzechami a tym, co cierpiał, później nie zgodził się z tym, co cierpiał, w końcu nie zgodził się ze Mną i zaczął Mnie przeklinać. Nie powiedziałem mu ani słowa, bo nie mogłem, bo nie dał mi żadnej szansy na to, aby mu pomóc. To jest najgorsze, bo wszystko inne mogę odpuścić i przebaczyć, lecz kiedy człowiek nie daje mi szansy na to, by objawić mu miłosierdzie, nie mogę mu pomóc. Przyjrzyj się drugiemu złoczyńcy, który wisiał na krzyżu i cierpiał taką samą mękę. On zobaczył związek pomiędzy swoimi czynami a swoim cierpieniem. I powiedział: „Sprawiedliwie ponosimy karę”. Zgodził się na krzyż, a po chwili spojrzał na Mnie i naprawdę z miłością poprosił Mnie o raj! Czy mu go odmówiłem? Czy powiedziałem, że za dziesięć lat, albo sto, czy tysiąc będzie w raju? Powiedziałem mu: „DZIŚ ze Mną będziesz w raju”. Oto jaka jest moc pogodzenia się z krzyżem!

Któryś za nas…

Stacja XII

Pan Jezus oddaje swe życie na krzyżu

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: „Eli, Eli, lema sabachthani?”, to znaczy „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” (Mt 27, 45-46)

Jak Bóg może opuścić Boga? Zastanów się, dlaczego Ja, Syn Boży, Bóg Wszechmogący wołałem słowami Psalmisty: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił>” (Ps 22,2). Czy tylko z bólu i rozpaczy? Czy tylko dlatego, że zbliżała się agonia? A może dlatego, że zawsze kiedy wątpisz w moją pomoc, kiedy wątpisz w sens życia, kiedy mówisz do mnie: Dlaczego mnie opuściłeś?, to Ja jestem w twoim opuszczeniu. Słowa te stały się Moimi i jest w nich moja obecność. To właśnie te słowa zwątpienia twojego serca wypowiedziałem na krzyżu, abyś miał dowód, że nigdy nie opuszczam, nawet wtedy, gdy ktoś woła: Czemuś mnie opuścił? Oto Moja wszechmoc. Potrafię uczynić coś, co jest niemożliwe do uczynienie. I potrafię być w samym centrum twojego zwątpienia, wypowiadając słowa twojej wątpliwości. Jest wiele godzin w twoim życiu, które jeszcze cię spotkają, w których zwątpisz w wartość tego, co przeżywasz albo sens tego, co czujesz. Przypomnij sobie wtedy moje słowa, możesz je nawet powiedzieć na głos: „Boże, czemuś mnie opuścił?” i wtedy usłyszysz również Mój głos Bożej bliskości.

Któryś za nas…

Stacja XIII

Ciało Pana Jezusa zdjęte z krzyża

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Kiedy zdjęto Moje zwłoki, pierwszą osobą, która otworzyła na Mnie ręce była Ta sama, która była pierwszą osobą, kiedy pojawiłem się na ziemi – Moja Matka. Ona zawsze jest pierwsza. I wtedy, kiedy widzi Moją radość, radość niemowlęcia w Betlejem, i wtedy kiedy widzi Mój ból i Moje martwe ciało lepkie od krwi, potu, brudu i posiniaczone. Ona zawsze ma otwarte ręce. Tak samo wobec ciebie: Moja Matka zawsze ma otwarte ręce na ciebie, bez względu na to, jak wyglądasz – czy wyglądasz pięknie jak niewinne dziecko, pełen radości, miłości i wdzięczności, czy też wtedy, kiedy jesteś poraniony albo wręcz umarły wewnętrznie, udręczony, załamany i jakby zdjęty z krzyża, przeżywając otchłań rozpaczy w swojej duszy! Wtedy Ona też ma otwarte ręce. Mówię ci, że Jej ręce w taki sam sposób Mnie przytulały pod krzyżem, gdy byłem obumarły i pełen ran, jak wtedy w Betlejem, gdy wzbudzałem podziw magów ze Wschodu. Chciałbym ci dzisiaj oddać te ręce, abyś uwierzył, że Moja Matka nigdy nie ma zamkniętych dla ciebie rąk, bez względu na to, jak wyglądasz, bez względu na to, co przeżywasz i co myślisz o sobie… Moja Matka zawsze ma ręce otwarte – jak Ja.

Któryś za nas…

Stacja XIV

Ciało Pana Jezusa złożone do grobu

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie…

Odsunięto kamień i Moje Ciało zostało złożone w ciemnym, kamiennym grobie pod ziemią, najniżej, jak tylko można sobie wyobrazić. Zostałem wrzucony w ciemny grób, jak ziarno w rozdartą pługiem ziemię. Zostałem tam wrzucony, abyś uwierzył, że z największego odrzucenia, z odrzucenia w śmierć też jest wyjście i nazywa się ono zmartwychwstaniem. Grób był dla mnie jak łono, jak łono ziemi. Zostałem tam złożony w białym całunie przez otwartą paszczę skał i chciałbym, abyś teraz pomyślał o wszystkich tych chwilach, w których przyjmujesz Eucharystię. Oto biały całun eucharystycznej postaci, w którym jestem ukryty. Czy nie jest w twym sercu tak ciężki kamień, jak ten, który był zatoczony przy Mym grobie? Ja przeniknę go, odrzucę, przezwyciężę i w twoim sercu postawię dwóch aniołów. Nie będziesz już nigdy przeżywał pustki. Czy wiesz dlaczego w Mym grobie pojawili się dwaj aniołowie? Dlatego, żeby przypomnieć, że nawet w tak mrocznym miejscu jest coś cenniejszego niż Arka Przymierza, która też była ozdobiona dwoma cherubinami. Ja swoją mocą i wolą wyrwę cię ze śmierci, z każdej śmierci, ze wszystkiego, co jest dla ciebie śmiertelne, ze wszystkiego, co jest dla ciebie martwotą, zmartwieniem, umieraniem. Kocham cię silniej, niż śmierć cię nienawidzi.

Któryś za nas…

Zakończenie

Teraz już wiesz, że nie ma takiej klęski, której nie byłbym w stanie obrócić w zwycięstwo. Czy może być większy upadek niż prosto do grobu? A jednak potrafię go przezwyciężyć. Jestem Bogiem, który potrafi uczynić coś, co jest niemożliwe do uczynienia. Niemożliwą rzeczą było, aby nieśmiertelny stał się śmiertelnym i jeszcze raz stał się żywym. Dlatego proszę cię, weź swój krzyż, weź siebie samego za krzyż, zobacz, że nie jesteś niczym innym jak tylko krzyżem. Czy Ja, Jezus Chrystus, nie wziąłem krzyża, który Mnie się nie należał? Czy uczyniłem cokolwiek złego? A jednak wziąłem go z miłości do ciebie! Czy Mnie należało się obdarcie z szat? Nie! Broniłem się, kiedy Mnie aresztowano? Nie! Czy było to właściwe, że Mnie opluto? Nie! Przyjąłem i to! Czy zgodziłem się być wyśmiany? Tak! Czy zgodziłem się na wyzwiska? Tak! Czy usprawiedliwiałem się w sądzie? Nie! Czy zgodziłem się na wyrok? Tak! Czy wzbraniałem się przez przybiciem i unieruchomieniem na krzyżu? Nie! Czy protestowałem, gdy przebijano moje serce włócznią? Nie! A czy wreszcie po tym wszystkim zmartwychwstałem? TAK! I ty też zmartwychwstaniesz, jeśli choćby teraz powiesz w swoim sercu na to wszystko, co przeżywasz: „Zgadzam się na to, czego doświadczam! Zgadzam się na siebie samego! Zgadzam się iść za Tobą, Jezu Chryste!”.

Pielgrzymka Rowerowa Diecezji Kieleckiej na Jasną Górę

Centrum Spotkań i Dialogu Diecezji Kieleckiej w Skorzeszycach

Jeśli masz pytania lub pomysły, albo chciałbyś dostarczyć nam historyczne materiały, zjęcia itp. po prostu do nas napisz

Email
pielgrzymka.kielce@gmail.com

Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
93 0.060041189193726