Dzień drugi 6.8.2018
Niepodlegli – wartość wspólnoty (bł. Czesław Jóźwiak)
propozycja apelu jasnogórskiego
Pieśń na rozpoczęcie
Panie Jezu przychodzimy do Ciebie dzisiejszego wieczoru, po pierwszym dniu naszego pielgrzymowania do Twojej i naszej Matki. Chcemy Ci podziękować za wszelkie dobro, którego dziś doświadczyliśmy, i które stało się też naszym udziałem. Dar drugiej osoby jest niezwykle pięknym darem, ponieważ nikt z nas nie jest samotną wyspą. Dziękujemy Ci za relacje z innymi ludźmi, które mogliśmy odnowić bądź też zawiązać.
Pieśń
Bł. Czesław Jóźwiak dobrze wiedział, że do Nieba nie wchodzi się pojedynczo. Urodził się w pierwszym roku Niepodległej Polski (1919r.) w Łażynie, jako jedno z czworga dzieci. W 1930 został wychowankiem oratorium Towarzystwa św. Franciszka Salezego. Z czasem jego ogromna życzliwość i chęć niesienia pomocy sprawiły, że stał się on autorytetem dla kolegów. Był duszą towarzystwa. Koledzy zauważyli w nim również ogromną pobożność, widoczną zwłaszcza, gdy modlił się po przyjęciu Komunii Świętej. W wieku 16 lat wraz z kolegą udał się na pielgrzymkę do Częstochowy, aby podziękować za ukończenie szkoły i prosić o wskazanie dalszej drogi życia – drogi która miała wieść przez czas wojny. W 1939r. bowiem w granice Rzeczpospolitej wkroczyli Niemcy. Na wieść o tym Czesław i jego pięciu kolegów z szkolnych lat wstąpili do wojska. Walczył w batalionie obrony narodowej „Koronowo”. Po załamaniu się kontrofensywy wojsk armii „Pomorze” i armii „Poznań”, i rozbiciu oddziału pod Kutnem, wrócił, przebrany w cywilne ubrania, do Poznania. Tam spotkał się z przyjaciółmi z Oratorium, którzy w międzyczasie uczestniczyli w demonstracjach młodzieży, domagającej się zorganizowania obrony Poznania, a gdy to się nie stało opuścili miasto i udali się w kierunku Warszawy. Pomimo masowych aresztowań duchowieństwa śpiewali w jeszcze nie zamkniętych kościołach, organizowali w dni wolne od pracy wypady za miasto, opiekowali się młodszymi kolegami. W 1940r. Czesław wraz z kolegami został aresztowany. Wraz z bratem i ojcem miał szansę ukryć się, ale nie zrobił tego, ponieważ nie chciał narazić na represje matki i siostry. W areszcie Niemcy zabierając im wszystkie rzeczy osobiste, znaleźli przy nich także różańce. Wyrzucili je do kosza na śmieci, szydząc z chłopców. Ci zaś, kiedy tylko zostali na chwilę sami, nie rzucili się na dokumenty, czy pieniądze, tylko każdy z nich wyciągnął z kosza swój różaniec. Podczas przesłuchań już w pierwszym dniu został okrutnie skatowany. Z aresztu został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Poznaniu, tam też spotkał się z przyjaciółmi. Odtąd, o ile możliwe, trzymali się razem, a kiedy rozrzucono ich po różnych celach, widywali się tylko na podwórzu i wymieniali choćby uścisk dłoni. Po morderczym przesłuchaniu w gestapo przy ul. Młyńskiej trafił do szpitala, a później (1940) do więzienia we Wronkach, gdzie został umieszczony w pojedynczej celi. Mimo odosobnienia przyjaciele jakoś porozumieli się i przygotowywali się razem do Bożego Narodzenia salezjańską nowenną. Następnie przetransportowano go do szczególnie ciężkiego więzienia w Zwickau. Przetrzymywano go w 80‑osobowej celi. Ze współwięźniami bł. Czesław dzielił się nawet swoimi głodowymi racjami chleba. Dodawał ducha, często żartował, starał się pocieszać innych, mimo że zdawał sobie sprawę z powagi własnej sytuacji. Wszyscy zostali oskarżeni o zdradę stanu. W 1942 r. w Zwickau wydano na czterech z pięciu przyjaciół z Oratorium salezjańskiego wyroki śmierci. Na wykonanie wyroku skazanych przewieziono do Drezna. W liście pożegnalnym pisał:
„Przychodzi mi rozstać się z tym światem. […] z taką radością schodzę z tego świata, więcej, aniżeli miałbym być ułaskawionym. Wiem, że Maryja Wspomożycielka Wiernych, którą całe życie czciłem, wyjedna mi przebaczenie u Jezusa. […] Jest 7.45 wieczorem. O godz. 8.30 […] zejdę z tego świata. Proszę […] nie płaczcie, nie rozpaczajcie, nie przejmujcie się, Bóg tak chciał […] Proszę Was bardzo, jeżeli w czym Was obraziłem, odpuście mej duszy. Ja będę się modlił za Was do Boga o błogosławieństwo i o to, abyśmy kiedyś razem mogli zobaczyć się w niebie […]
Do zobaczenia w niebie.”
Cieszył się jeszcze, że przed śmiercią mógł spotkać, w jednej celi, czwórkę przyjaciół oraz trzech innych Polaków. Ówczesny duszpasterz więzienny O. Franciszek- oblat, tak zanotował ich ostatni chwile: „Na krótko przed godziną 9:00 wieczorem więźniowie zaintonowali pieśń religijną, którą zaśpiewali przytłumionym głosem w języku ojczystym. Do celi znowu wdarł się strażnik więzienny i zawołał: Koniec śpiewania! I ja byłem w tej celi. Pod koniec, krótko przed wyprowadzeniem prosili jeszcze: Przewielebność, proszę trzymać krzyż bardzo wysoko, żebyśmy go mogli widzieć.
Każdy z nich w milczeniu poszedł pod gilotynę.”
Najprawdopodobniej Czesław był pierwszy.
Panie Jezu, Tobie chcemy powierzać naszych przyjaciół, znajomych i nasze rodziny. Nie pozwól Dawco wszelkiego dobra, aby kiedykolwiek los naszych bliskich stał się nam obojętny.
Bł. Czesławie z grona 108 męczenników II wojny światowej, wspomagaj nas swoim orędownictwem, wspomagaj ludzi młodych, aby mieli odwagę być dla drugich i z drugimi.
W intencji bliskich nam osób, oraz tych, których kochamy jeszcze za mało pomódlmy się litanią do Krwi Chrystusa.
Kyrie, elejson. |
Chryste, elejson. Kyrie, elejson. |
Chryste, usłysz nas. |
Chryste, wysłuchaj nas. |
|
|
Ojcze z nieba, Boże, |
zmiłuj się nad nami. |
Synu, Odkupicielu świata, Boże, |
zmiłuj się nad nami. |
Duchu Święty, Boże, |
zmiłuj się nad nami. |
Święta Trójco, Jedyny Boże, |
zmiłuj się nad nami. |
|
|
Krwi Chrystusa, Jednorodzonego Syna Ojca Przedwiecznego, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, wcielonego Słowa Bożego, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, nowego i wiecznego Przymierza, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, przy konaniu w Ogrójcu spływająca na ziemię, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, tryskająca przy biczowaniu, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, brocząca spod cierniowej korony, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, przelana na krzyżu, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, zapłato naszego zbawienia, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, bez której nie ma przebaczenia, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, która poisz i oczyszczasz dusze w Eucharystii, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, zdroju miłosierdzia, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, zwyciężająca złe duchy, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, męstwo Męczenników, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, mocy Wyznawców, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, rodząca Dziewice, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, ostojo zagrożonych, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, ochłodo pracujących, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, pociecho płaczących, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, nadziejo pokutujących, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, otucho umierających, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, pokoju i słodyczy serc naszych, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, zadatku życia wiecznego, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, wybawienie dusz z otchłani czyśćcowej, |
wybaw nas. |
Krwi Chrystusa, wszelkiej chwały i czci najgodniejsza, |
wybaw nas. |
|
|
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, |
przepuść nam, Panie. |
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, |
wysłuchaj nas, Panie. |
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, |
zmiłuj się nad nami. |
K. Odkupiłeś nas, Panie, Krwią swoją. W. I uczyniłeś nas królestwem Boga naszego. Módlmy się. Wszechmogący, wieczny Boże, Ty Jednorodzonego Syna swego ustanowiłeś Odkupicielem świata i Krwią Jego dałeś się przebłagać, † daj nam, prosimy, godnie czcić zapłatę naszego zbawienia i dzięki niej doznawać obrony od zła doczesnego na ziemi, * abyśmy wiekuistym szczęściem radowali się w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. |
Apel Jasnogórski
Błogosławieństwo